Zapomniałam już jak transferowanie potrafi być ekscytujące :) Nigdy nie wiadomo do końca czy wyjdzie tak jak sobie tego życzymy :) Sposobów jest wiele, transfer błonkowy, na lakier lub klej, na aceton lub rozpuszczalnik. Każdy ze sposobów ma swoje plusy i minusy. Tak naprawdę każdy kto zajmuje się decoupage znajdzie w końcu swój sposób ale zanim to nastąpi to niestety trzeba ćwiczyć :) i to potrafi być nieraz nawet bardzo irytujące.
W transferowaniu ważne jest dobrze przygotowane podłoże. Najbardziej lubię transfer za pomocą rozpuszczalnika. Zawsze staram się aby nałożyć maksymalnie dwie cienkie warstwy farby. Zanim zacznę transferować powierzchnię przedmiotu szlifuję papierem 120 a grafikę drukuję w najlepszej jakości. Nigdy nie przyklejam taśmą kartki z grafiką, przytrzymuję ją w jednym miejscu i dzięki temu zawsze szybko mogę sprawdzić jak wygląda transfer na moim przedmiocie.
W transferowaniu ważne jest dobrze przygotowane podłoże. Najbardziej lubię transfer za pomocą rozpuszczalnika. Zawsze staram się aby nałożyć maksymalnie dwie cienkie warstwy farby. Zanim zacznę transferować powierzchnię przedmiotu szlifuję papierem 120 a grafikę drukuję w najlepszej jakości. Nigdy nie przyklejam taśmą kartki z grafiką, przytrzymuję ją w jednym miejscu i dzięki temu zawsze szybko mogę sprawdzić jak wygląda transfer na moim przedmiocie.
Czasami sam transfer nie wystarczy :) Lubię łączyć grafiki z szablonami i stemplami. Tak jak w przypadku tacy i organizera. Grafikę wykonałam jaką pierwszą następnie niektóre elementy odbiłam stempelkami a inne to efekt pracy z szablonem.
Tak dla przypomnienia po grafiki zapraszam to Izy
A Wy jakie jaki lubicie sposób przenoszenia grafiki?
Pozdrawiam i życzę Wam słonecznego weekendu :)