Witajcie

Ah te Święta, całkiem się rozleniwiłam, do tego ta pogoda za oknem. Źle wpływa na moją psychikę:) Jest szaro i ponuro, nie sądziłam, że kiedyś będzie mi brakowało śniegu. Nie wiem jak Wy ale ja chcę prawdziwej zimy:) i już. Jest tak smutno za oknami, że aż człowiekowi brakuje werwy do pracy, a już w ogóle do pracy artystycznej:) Od kilku dni próbuję zamówić potrzebne do pracy materiały ale jakoś mi nie idzie, nie mam weny, nic mi nie przychodzi do głowy. Czy tylko ja tak mam, czy u Was podobne panują nastroje?:)

Próbując wykrzesać coś z weny artystycznej powstały dwie bransoletki, jedna w srebrnej oprawie z koralikiem modułowym i druga, która szczególnie przypadła mi do gustu, rzemykowa z motylkiem... światełko w tunelu gdy za okanmi taka szaruga:)

  Na koniec kolczyki, wykorzystałam kamienie agatu w kolorze fioletowym o średnicy 8 mm oraz blado różowe perełki, 6mm i zawieszki jaskółki, które mam już jakiś czas i nie wiedziałam za bardzo co z nimi zrobić.

Pozdrawiam Was serdecznie

Joanna

A jak Wam mijają Świeta? Przed Świętami zasuwałam jak pędzi wiatr, teraz zwolniłam tempo i delektuję się chwilą:) Mam nadzieję, że u Was jest równie świątecznie, spokojnie i radośnie jak u mnie. Pozostał nam jeszcze jedeń dzien świąteczny i oby jutro czas wolniej płynął. Tego Wam życzę, długiego i błogiego dnia, bez zmartwień i pośpiechu:)

W przerwach między gotowaniem a sprzataniem udało mi sie również stworzyć kika  bransoletek:) Nie ważne ile mam pracy, na rękodzieło zawsze znajdzie się chwila:)

Pozdrawiam
Joanna

Prezenty gotowe:) Moje 3 siostry, teściowa i teściu oraz siostrzenica męża mają w grudniu urodziny, do tego chrzest i wiadomo Mikołaj:) Część prezentów postanowiłam zdekupażować, część to biżuteria:) no a pozostałe to już kupię w sklepie. Dla moich sióstr bliźniaczek wykonałam pudełka na biżuterię, jedno z motywem Audrey Hepburn a drugie z Marilyn Monroe. Nie wiedzieć dlaczego przed wysyłka prezentów nie zrobiłam zdjęć:( zła jestem na siebie, jakieś mnie ogarneło zamroczenie:) Pewnie dlatego, że paczka musiała dojść dzisiaj a wysyłałam ją w poniedziałek. No nic, pokażę Wam zatem tylko jedno pudełko i oczywiście biżuterię, naszyjniki dla sióstr i bransoletkę.

Witajcie Moi Drodzy

Dziękuję za Wasze odwiedziny i przemiłe komentarze:) Cieszę się, że z dnia na dzień coraz więcej osób do mnie zagląda. Mobilizuje mnie to do dalszej pracy:)

Metamorfoza, pewnie się zastanawiacie o co chodzi:) 

Decoupage daje nam wiele możliwości i jak nam się coś nie podoba to można to zdecupażować:)

Tak też zrobiłam z pudełkiem:)

W ciągu tygodnia robiłam z córcią pierniki i okazało się, że nie mam żadnego światecznego pojemnika do ich przechowywania. Obeszłam cały dom, poszperałam, pomyślałam i oświeciło mnie:) Moja Weronika miała w swoim pokoiku 3 identyczne pudełka po słodyczach, pomyślałam idealne:) Ponegocjowałam z potomką aby mi jedno podarowała i wzięłam się do roboty:)

Trochę mi to jednak czasu zajęło, bo jak w końcu skończyłam pudełko, wszystkie pierniki zostały schrupane:) Ale ale.... niebawem zabieram się za kolejne pieczenie a wtedy pierniki do pudełka i do skrytki:)

Pudełko przed moją interwencja wyglądało tak:

W poprzednim poście wspominałam Wam, że cały tydzień jestem w domku z córcią, gdyby nie to, że biedna bo chora, mogłabym śmiało powiedzieć, że cieszę się, iż nie musiałam chodzić do pracy przez cały tydzień. Nadrobiłam trochę zaległościw domu, trochę podziałałam z decoupage i w końcu zrobiłam doniczki świąteczne:)

Właśnie dzisiaj o nich chciałam Wam napisać. Myślę, że to tani i prosty sposób na ozdobę świąteczną. Doniczki kupiłam w markecie budowlanym za 5 zł. Zdrapałam naklejki, które zawsze mnie strasznie denerwują, jakby ktoś nie mógł pomyśleć, że nie powinno sie przyklejać tych paskudnych, ciężko do zdrapania naklejek w miejscach tzw reprezentacyjnych:) Jakby nie można było ich przykleić na dnie doniczki:) Jak już uporałam się z naklejkami przystąpiłam do malowania doniczek na biało. Użyłam do tego gąbeczki i raz przy razie tapetowałam moje doniczki:) Gdy efekt był zadawalający, po wyschnięciu, przygotowałam sobie wzór z serwetki a żeby było łatwiej dobrałam serwetkę z białym tłem i powydzierałam motyw, nawet za bardzo się nie starając. Motyw przykleiłam do doniczki, po wyschnięciu polakierowałam na połysk, porobiłam delikatne kropeczki i koniec. Doniczki gotowe:) Z jedną jeszcze trochę poszalałam i zrobiłam napis:) 

A oto efekt

W między czasie powstała również bransoletka:) Agat spękany:)

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego weekendu:)

Joanna

Ten tydzień spędzam z moja corką w domu, biedna zachorowała i męczy się z katarem. Strasznie jest niezadowolona, że nie może iść do przedszkola. A dla mnie ten tydzień, oprócz opieki na chorą potomką, będzie szansą na nadrobienie zaległości  w tworzeniu prezentów i ozdób świątecznych do domu.

Zaczęłam więc od dokończenia bombek, o których tak pisałam. W sumie wykonałam 4 bombki, dwie już widzieliści wcześniej, wpadły one również w oko mojej kuzynce i niebawem zostaną jej podarowane:) Dzisiaj pokażę Wam dwie kolejne, tym razem nikomu ich nie oddam:)

Z bombkami jeszcze nie skończyłam, mam jeszcze kilka do ozdobienia:) Ale o tym kolejnym razem.

W tak zwanym między czasie powstały jeszcze dwie bransoletki, tym razem z serii dwukrotnie oplatające nadgarstek:)

Po wizycie Ksawerego przez kilka dni byłam odcieta od świata blogowego i nie tylko. W tych czasach człowiek bez prądu i internetu czuje się jak bez rąk. A zwłaszcza jak w domu większość sprzętów ma elektrycznych, w tym czajnik:) Oj ciężko było, chociaż miało to swoje uroki. Muszę przyznać, że trochę odpoczęłam od TV, przesiadywania przed komputerem, od niektórych porządków domowych i mogłam w ciszy posiedzieć wieczorami przy świetle pachnących świec i ogrzać się przy kominku:) Najbardziej jednak ubolewam, że przy takiej ilości wolnego czasu jaki mi zagwarantował Ksawery nie mogłam posiedzieć w swojej pracowni, tutaj jednak brak prądu doskwierał mi najbardziej:)

Udało mi się wykonać zaledwie dwie bransoletki, w tym jedną dla siebie, niebiesko - szarą:)

A na koniec tego dziwnego weekendu (dla mnie weekend kończy się w poniedziałek) listonosz przynióśł mi wygraną niespodziankę u KoralArt:)

Piękne kolczyki wykonane ręcznie techniką sutasz:)

Dziękuję bardzo i zapraszam Was do odwiedzania  KoralArt:)

A oto moje cudeńka:)

Pozdrawiam

Joanna

Mam jakieś poczucie, że staruje w zawodach z czasem, niestety jestem na przegranej pozycji:( Szkoda, że doba ma tylko 24 godziny i szkoda, że człowiek przynajmniej 5 godzin powinnien przespać:( Wpadam na chwilkę i pędzę do swoich obowiązków, mam nadzieję, że niebawem będę miała więcej czasu żeby poświęcić go na odwiedziny u moich blogowych koleżanek i móc podziwiać ich dzieła. Póki co, dzisiaj chciałam Wam pokazać bransoletki, które zrobiłam w weekend. W między czasie powstaję kolejne bombki, no ale o nich w kolejnych postach.

Pozdrawiam Was serdecznie:)

Życzę Wam miłego poniedziałkowego popołudnia i wieczoru:)